środa, 26 listopada 2025

"Wieloryb i koniec świata" Johna Ironmongera


Protokół po "Wielorybie i końcu świata" Johna Ironmongera

Ahoj!

Spotkanie listopadowe – trochę inne niż zwykle.

1. W czwartek, a przez to trochę krócej. U Stefy, która zaprezentowała swoją odnowioną, odświeżoną kuchnię. W okrojonym składzie, bo nawet bez pałętającego się w pobliżu Małego Lorda. Jednak liczba poruszonych tematów i wyrażonych opinii była na standardowym poziomie, czyli duża.

2. Książka wieczoru spodobała się, dobrze się ją czyta, daje do myślenia. Opisuje małą kornwalijską społeczność w sytuacji ekstremalnej - w czasie wybuchu pandemii. Temat niestety nam znany. Ale największe wrażenie robi fakt, że powieść została napisana pięć lat przed wybuchem pandemii covid-19, a zatem John Ironmonger przewidział zachowania ludzi podczas dramatycznego rozprzestrzeniania się choroby, trudności, z jakimi muszą się zmierzyć ci, którzy zachorowali, i ci, którzy przed chorobą chcą się ochronić, ci, którzy zostali zamknięci we własnych domach.

3. W kontekście książki były rozmowy Uczestniczek o izolacji na własne życzenie, a właściwie o stopniowym ograniczaniu kontaktów i mniejszym zaangażowaniu w życie społeczne – zostało to uznane za symptom nie tyle starzenia się, co dojrzewania wewnętrznego. Nie ilość, a jakość kontaktów z innymi jest ważna. Bo człowiek się zmienia. I tak ma być. Bo los to takie przewrotne coś, co lubi nas zaskakiwać. I w życiu nie zawsze musi być super-ekstra-fantastycznie z fajerwerkami. Częścią życia są problemy, troski, choroby, stress, starość i śmierć – tak już jest.

4. Rozmawiano o górskich wycieczkach i obuwiu do tego najodpowiedniejszym (kronikarski obowiązek nakazuje wspomnieć, że Królowa, zawdzięczająca wszakże swoje miano zdobyciu korony gór polskich, tuż po wejściu na szlak straciła obie podeszwy w butach – podeszwy odpadły, wstyd i hańba!, z powodu długiego nieużywania tychże butów). Dyskutowano o spotkaniu autorskim z Adamem Wajrakiem. O dalszych niezbędnych mieszkaniowych pracach remontowych.

5. Zmiana lokalizacji klubiku była przyczyną tego, że zarówno Struna, jak i Królowa zapomniały przynieść płyty z muzyką idealnie pasującą do omawianej książki. Za to wysłuchano utworów zaproponowanych przez Stefę: z płyty „Wojenka” zespołu Lao Che (bo wojna to jak koniec świata) i piosenki formacji Pustki (bo pustki kojarzą się z osamotnieniem, a osamotnienie kojarzy się z izolacją, a izolacja z pandemią). Gospodyni i gościnie nie zapomniały jednak o potrawach związanych z wielorybem, morzem i Anglią. Stefa upiekła babkę piaskową i przygotowała boskie śledzie zielone, ale w czerwieni. Struna przyniosła makaronowe muszle z tuńczykowym farszem. Do Kornwalii, w której rozgrywa się akcja książki, nawiązywały dyniowe scones, które podano z masłem i dżemem. Były krakersy w morskich kształtach, drażowe cukierki „Korsarze” i paluszki, które nawiązywały do rusztowania skrzydeł wiatraków holenderskich, a te z kolei przypominały latarnię morską. Najbardziej obrazową przekąską były jednak płetwale błękitne z jajek na twardo odpoczywające na talerzu imitującym fale rozbijające się na plaży, podane z sosem różowym (bo wieloryby podane z ketchupem byłyby zbyt drastyczne).

6. Ważnym elementem spotkania były prace nad stworzeniem listy klubikowych pretekstów książkowych na następne co najmniej 12 miesięcy. I tak:

Styczeń 2026 – Jonathan Hill „Wellness”

Luty – Henry James „Portret damy”

Marzec – Stefan Żeromski “Przedwiośnie”

Kwiecień – „Nie ma co” Mahsa Mohebali

Maj - Morris Meterlinck “Inteligencja kwiatów”

Czerwiec – Ann Patchett „Stan zdumienia”

Lipiec – Jack Kerouac „W drodze”

Sierpień – Szymon Drobniak „Czarne lato. Australia płonie”

Wrzesień – Hanna Krall / Wojciech Tochman „Pożegnanie z Narwią”

Październik - Clarissa Pinkola Estes „Biegnąca z wilkami”

Listopad – Gunter Grass „Blaszany bębenek”

Grudzień – Gabriela Zapolska “Moralność pani Dulskiej”

Styczeń 2027 – Adam Wajrak „Na Północ. Jak pokochałem Arktykę”

Luty – Leonora Carrington „Trąbka do słuchania”

Marzec – Berenika Lenard i Piotr Mikołajczak „Szepty kamieni. Historie z opuszczonej Islandii”

Kwiecień – Jakub Małecki „Saturnin”

Jak zwykle pojawia się zastrzeżenie i ostrzeżenie, że powyższy wykaz ma charakter orientacyjny i rekomendacyjny i że zmiany są jak najbardziej dozwolone.

7. Koniec 2025 roku świętować będziemy z Milanem Kunderą i jego „Świętem nieistotności”. Widzimy się 12 grudnia, obowiązuje kuchnia świąteczna. A tuż przed sylwestrem Uczestniczki wybierają się do coroczny, tradycyjny, miły wyjazd do pewnego małego miasteczka pośród gór.

Do zobaczenia!

k.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz