Protokół po "Wielorybie i końcu świata" Johna Ironmongera
Ahoj!
Spotkanie
listopadowe – trochę inne niż zwykle.
1. W czwartek, a
przez to trochę krócej. U Stefy, która zaprezentowała swoją odnowioną,
odświeżoną kuchnię. W okrojonym składzie, bo nawet bez pałętającego się w
pobliżu Małego Lorda. Jednak liczba poruszonych tematów i wyrażonych opinii
była na standardowym poziomie, czyli duża.
2. Książka
wieczoru spodobała się, dobrze się ją czyta, daje do myślenia. Opisuje małą
kornwalijską społeczność w sytuacji ekstremalnej - w czasie wybuchu pandemii. Temat
niestety nam znany. Ale największe wrażenie robi fakt, że powieść została
napisana pięć lat przed wybuchem pandemii covid-19, a zatem John Ironmonger
przewidział zachowania ludzi podczas dramatycznego rozprzestrzeniania się
choroby, trudności, z jakimi muszą się zmierzyć ci, którzy zachorowali, i ci,
którzy przed chorobą chcą się ochronić, ci, którzy zostali zamknięci we
własnych domach.
3. W kontekście
książki były rozmowy Uczestniczek o izolacji na własne życzenie, a właściwie o
stopniowym ograniczaniu kontaktów i mniejszym zaangażowaniu w życie społeczne –
zostało to uznane za symptom nie tyle starzenia się, co dojrzewania
wewnętrznego. Nie ilość, a jakość kontaktów z innymi jest ważna. Bo człowiek
się zmienia. I tak ma być. Bo los to takie przewrotne coś, co lubi nas zaskakiwać.
I w życiu nie zawsze musi być super-ekstra-fantastycznie z fajerwerkami. Częścią
życia są problemy, troski, choroby, stress, starość i śmierć – tak już jest.
4. Rozmawiano o górskich
wycieczkach i obuwiu do tego najodpowiedniejszym (kronikarski obowiązek
nakazuje wspomnieć, że Królowa, zawdzięczająca wszakże swoje miano zdobyciu
korony gór polskich, tuż po wejściu na szlak straciła obie podeszwy w butach –
podeszwy odpadły, wstyd i hańba!, z powodu długiego nieużywania tychże butów). Dyskutowano
o spotkaniu autorskim z Adamem Wajrakiem. O dalszych niezbędnych mieszkaniowych
pracach remontowych.
5. Zmiana
lokalizacji klubiku była przyczyną tego, że zarówno Struna, jak i Królowa
zapomniały przynieść płyty z muzyką idealnie pasującą do omawianej książki. Za
to wysłuchano utworów zaproponowanych przez Stefę: z płyty „Wojenka” zespołu
Lao Che (bo wojna to jak koniec świata) i piosenki formacji Pustki (bo pustki
kojarzą się z osamotnieniem, a osamotnienie kojarzy się z izolacją, a izolacja
z pandemią). Gospodyni i gościnie nie zapomniały jednak o potrawach związanych
z wielorybem, morzem i Anglią. Stefa upiekła babkę piaskową i przygotowała
boskie śledzie zielone, ale w czerwieni. Struna przyniosła makaronowe muszle z
tuńczykowym farszem. Do Kornwalii, w której rozgrywa się akcja książki,
nawiązywały dyniowe scones, które podano z masłem i dżemem. Były krakersy w
morskich kształtach, drażowe cukierki „Korsarze” i paluszki, które nawiązywały
do rusztowania skrzydeł wiatraków holenderskich, a te z kolei przypominały
latarnię morską. Najbardziej obrazową przekąską były jednak płetwale błękitne z
jajek na twardo odpoczywające na talerzu imitującym fale rozbijające się na
plaży, podane z sosem różowym (bo wieloryby podane z ketchupem byłyby zbyt
drastyczne).
6. Ważnym
elementem spotkania były prace nad stworzeniem listy klubikowych pretekstów
książkowych na następne co najmniej 12 miesięcy. I tak:
Styczeń 2026 – Jonathan Hill „Wellness”
Luty – Henry James „Portret damy”
Marzec – Stefan Żeromski “Przedwiośnie”
Kwiecień – „Nie
ma co” Mahsa Mohebali
Maj - Morris
Meterlinck “Inteligencja kwiatów”
Czerwiec – Ann
Patchett „Stan zdumienia”
Lipiec – Jack
Kerouac „W drodze”
Sierpień – Szymon
Drobniak „Czarne lato. Australia płonie”
Wrzesień – Hanna
Krall / Wojciech Tochman „Pożegnanie z Narwią”
Październik - Clarissa
Pinkola Estes „Biegnąca z wilkami”
Listopad – Gunter Grass „Blaszany bębenek”
Grudzień –
Gabriela Zapolska “Moralność pani Dulskiej”
Styczeń 2027 –
Adam Wajrak „Na Północ. Jak pokochałem Arktykę”
Luty – Leonora
Carrington „Trąbka do słuchania”
Marzec –
Berenika Lenard i Piotr Mikołajczak „Szepty kamieni. Historie z opuszczonej
Islandii”
Kwiecień –
Jakub Małecki „Saturnin”
Jak zwykle pojawia
się zastrzeżenie i ostrzeżenie, że powyższy wykaz ma charakter orientacyjny i
rekomendacyjny i że zmiany są jak najbardziej dozwolone.
7. Koniec 2025
roku świętować będziemy z Milanem Kunderą i jego „Świętem nieistotności”.
Widzimy się 12 grudnia, obowiązuje kuchnia świąteczna. A tuż przed sylwestrem
Uczestniczki wybierają się do coroczny, tradycyjny, miły wyjazd do pewnego
małego miasteczka pośród gór.
Do zobaczenia!
k.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz