piątek, 11 maja 2012

"Dzienniki kołymskie"


Protokół po Spotkaniu Pod Pretekstem… "Dzienników kołymskich" Jacka Hugo-Badera


Zdrastwujtie (że zacytuję powitanie towarzyszki Struny).

Spotkanie miało bardzo rosyjski charakter (zwłaszcza w obszarze gastronomicznym). I na długo zapadnie w pamięci osób biorących w nim udział.
1. Grono dyskutantek nam się powiększyło- witamy towarzyszkę Natalię.

2.Towarzyszki zainteresowane przepisem na zaserwowany deser rabarbarowy odsyłam tu:


3. Bliny były wyborne. I naprawdę pięknie idą w parze z kawiorem nakładanym łyżeczką z 24-karatowego złota.

 4. Na prośbę niektórych towarzyszek, zawstydzonych swoim piątkowym zachowaniem w drugiej części spotkania, spuszczamy zasłonę milczenia na temat pewnych ekscesów, które miały miejsce.

 5. Proponuje się wprowadzenie do działu "Słówko z lektury, które wprowadzamy do codziennego użytku" słowa "Szatun" (oczywiście bardziej na miejscu byłoby słówko Rosja, rosyjski, ruski, wódka, ale , nie wiedzieć czemu, niektóre towarzyszki od piątku reagują na te wyrazy bólem głowy i odruchami wymiotnymi).

 6. Pomimo dochodzących w sobotę do protokolantki sms-owych błagań, że "nigdy więcej" czy "nie chcę słyszeć o tym trunku na W", uprasza się o zastanowienie, co zrobimy z nieodkrytą jeszcze przez nas literaturą rosyjską: Dostojewski, Czechow, Tołstoj czekają! Żeby uniknąć obciachu, niektóre towarzyszki powinny chyba bez ustanku trenować przed powtórnym podjęciem tematu Rosji na naszych spotkaniach.

 7. Ustalono, że podczas kolejnego spotkania (15 czerwca o godz. 17:00 w tym lokalu, co zawsze) dyskutować będziemy na temat "Zapisków z wielkiego kraju" autorstwa Billa Brysona. Yeah, dude, Americans rule! Na pewno będzie popcorn i coca-cola. Jeszcze jakieś pomysły?

 8. Uprasza się towarzyszki, aby na następne spotkanie miały wyrobione zdanie na temat lektury na lipiec- przypomina się, że będzie to literatura czeska. Wstępnie zaproponowano Kunderę, Bohumila Hrabala i polskiego czechofila Mariusza Szczygła. A może Hasek i jego wojak Szwejk? W rozważaniach sugeruje się przyjąć postawę: Którą z tych książek JA chciałabym przeczytać? Po znalezieniu odpowiedzi na to pytanie, wystarczy przekonać inne towarzyszki do swego wyboru.

 9. Doniesiono protokolantce, że niektórzy  chcieliby przyjść na Spotkanie wchodząc "tylnymi drzwiami" tzn. ze względu na te niekoniecznie literackie elementy spotkania. Otóż lojalnie uprzedza się, że w przypadku podejrzenia o taką motywację mężczyzna ów zostanie bezlitośnie odpytany z treści zadanej lektury. Jeśli przeczytał- będzie mógł zostać. Jeśli przyszedł tylko dla jadła i napojów- będzie napiętnowany i bez pardonu usunięty z partii. Ale generalnie podtrzymuje się decyzję, że obecność męskiego punktu widzenia na dyskutowaną książkę byłaby bardzo wskazana.

 10. Oprócz tematyki literackiej podjęto m.in. zagadnienia filozoficzne (znaczenie Biblii w życiu człowieka), podróżnicze (zbiorowy entuzjazm dla pomysłu wyjazdu do Toskanii… a choćby na nocleg do Chatki na Potrójnej) i … no tak, to było do przewidzenia, dotyczące relacji damsko-męskich (niektóre dyskutantki, pomimo upojenia, wykazały się niezwykle celnymi uwagami na ten temat).

 11. W trakcie spotkania doszło do zderzenia jednej towarzyski z drzwiami łazienkowymi. W wyniku tego w sobotę konieczna była konsultacja lekarska plus zdjęcie rtg na SORze czwartego palca prawej stopy ze względu na podejrzenie złamania tegoż palca. Na szczęście to tylko mocne stłuczenie.

 12. Spotkanie zakończyło ok. 23:00 w formie długotrwałego odprowadzania jednej towarzyszki przez drugą towarzyszkę.

 Spasiba z całego serca i daswidania. Do następnego Spotkania Pod Pretekstem…...