Protokół po "Kosie kosie jeżynie" Tamty Melaszwili
Dila mshvidobisa!
Gruzińska powieść o 48-letniej Etero, która wiodła spokojne życie w zbudowanej przez siebie baszcie warownej, aż pewnego dnia…
1. Spokój i życie po swojemu, bez chodzenia w kieracie rodzinnym – to jej wymarzona przyszłość. Wolność – nie musieć się nikim opiekować. Starość – Etero czeka na nią, dziewczyno! Wtedy będzie mogła odpocząć, będzie mogła robić to, co chce. Na przykład kupić aparat fotograficzny i robić zdjęcia.
2. Książka Tamty Melaszwili trochę nawiązuje do tego dowcipu, że jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, to opowiedz mu o swoich planach. Bo Etero właśnie zaplanowała sobie resztę swojego życia, już myślała o starości, o odpoczynku na emeryturze. A tu taka niespodzianka - chwila, która spowodowała, że pociąg pełen planów się wykoleił. Powieść kończy się w momencie, który może być początkiem całkiem nowej historii.
3. Gruzja z powieści niby współczesna, ale w mentalności Etero i jej pobratymców jeszcze głęboko w komunizmie, w systemie, którym odbiera kobietom prawo do samostanowienia. Kobieto, Gruzja to nadal dla nas kraj egzotyczny, daleki, znany tylko z nielicznych opowieści. Uczestniczki Spotkania robią jednak co mogą: czytają książki o gruzji, powieść Melaszwili mianowały pretekstem do spotkania, pomagają (Struna) gruzińskim nastolatkom odnaleźć się w polskiej rzeczywistości, przygotowują gruzińskie potrawy (patrz niżej), a niektóre (Stefa) wkrótce nawet odwiedzą ten podobno piękny zakątek Azji.
4. W czasie spotkania polecano sobie książki i filmy. Wspominano seans „Once” u Gazeli sprzed 12 lat. Gratulowano Strunie maturalnych osiągnięć Struniątka. Świętowano kolejne jubileusze Stefy i Kici. Dyskutowano o kształtowaniu nawyków żywieniowych dzieci (na przykładzie Kiciątka). Obejrzano poczwarkę pazia królowej, która uwiła sobie „gniazdko” w skrzyni warzywnej Królowej (Struna życzy sobie być obecną podczas „akcji porodowej”; zobaczymy, czy zdąży przybyć na czas). Zadano kłam postawionej w książce „Kos kos jeżyna” tezie, jakoby robienie konfitur oznaczało, że kobieta jest już stara. Pan Rex zaktualizował wiedzę Uczestniczek w zakresie obowiązujących kolorystycznych trendów w okleinach płyt meblowych. Rozmawiano o arcyważnych tematach związanych z wychowywaniem dzieci, z obecnymi wyzwaniami rodzicielskimi i zagrożeniami płynącymi z internetu, a zwłaszcza z mediów społecznościowych. Kobieto, odłóż wreszcie ten smartfon!
5. Na stole z potrawami kuchni gruzińskiej sporo było słodkości: napoleonki i gata, czyli ciastka z cynamonem, borcza, czyli ciastka-sakiewki, drożdżówki z owocami z ogrodu (które początkowo miały być lobiani, czyli plackami z fasolą) oraz lemoniada gruzińska z estragonem. Z dań wytrawnych były: chaczapuri serowo-pieczarkowe i serowo-szpinakowe, chlebek turecki z czarnuszką, adżab sandali, czyli potrawka warzywna oraz sałatka ogórkowa salat nigvzit. Podczas przygotowań kulinarnych Struna, Kicia i Stefa wspomogły finansowo lokalną piekarnię gruzińską. Były też, rzecz jasna, świeże jeżyny, a także herbata jeżynowa.
6. Dziewczyno, sierpniowe spotkanie zwołane zostało na dwudziestego drugiego (oczekiwana jest wizyta Polanny!) na działce u Struny (pod warunkiem sprzyjającej aury, ma się rozumieć). Powieści „Nad Niemnem” towarzyszyć będzie kuchnia nadniemeńska lub kresowa.
Udanego wypoczynku wakacyjnego!
„Ale życie jest dziwne, naprawdę. Jak dobrze, że nie wiemy z góry, dokąd nas zaprowadzi, jak nas doświadczy”, kobieto.
k.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz