niedziela, 26 czerwca 2022

"Nowy wspaniały świat" Aldousa Huxleya


Protokół po "Nowym wspaniałym świecie" Aldousa Huxleya

Niech będzie chwała naszemu Lordowi Fordowi Najwyższemu!

Dzięki ci, Fordzie, że Uczestniczkom Spotkań Pod Pretekstem Książki dane było się zebrać w ten szczególny wieczór świętojański!

1. Obrady w szczuplejszym niż zwykle gronie dotyczyły jak zwykle książkowego pretekstu oraz życia w ogóle. W dużym skrócie można je podsumować stwierdzeniem, że Huxley 90 lat temu przewidział to, co się dzieje dziś i zapewne będzie pogłębiać w niedalekiej przyszłości. Opisywane przez niego warunkowanie, kastowość, uzależnienie od somy będącej źródłem błogości i ciągłego poczucia szczęśliwości mają miejsce i współcześnie, tyle że zamiast w Ośrodku Rozrodu i Warunkowania w Republice Świata człowieka warunkuje telewizja, reklama, moda, konsumpcjonizm, religia.

2. Idąc jednak pod prąd obowiązującym obecnie i w świecie wykreowanym przez Huxleya normom rozmawiano („Rozmawiać? Ale o czym? Chodzić i rozmawiać, co za osobliwy sposób spędzania popołudnia”), zachwycano się czerwcową przyrodą oraz zachowywano się nietypowo („nie ma potworniejszego przestępstwa nad nietypowe zachowanie”). Na przykład Kicia i Struna wskoczyły za Małym Lordem na trampolinę znajdującą się w Ogrodach Królewskich i (po raz pierwszy w życiu!) skakały, wyczyniając przy tym nawet akrobacje powietrzne (Kicia).  Przytoczono wiele fragmentów z niewielkiego objętościowo dzieła Huxleya – o tym, że „nasz świat jest inny niż świat Otella”, że sztuka i nauka to dziedziny życia od zawsze wzbudzające kontrowersje i wprawiające w niepokój decydentów, że „ludzie wierzą w Boga, gdyż zostali uwarunkowani na wiarę w Boga”.

3. W czasie spotkania zadano kłam jednej z tez Huxleya zawartej w „Nowym wspaniałym świecie”, która mówi o tym, że „nie konsumuje się wiele, gdy się siedzi i czyta książki”. Otóż te, co siedzą i czytają, i w dodatku o książkach rozmawiają, skonsumowały całkiem sporo z tego, co znalazło się na stole. Gastronomicznie tematem przewodnim była kuchnia nowa, futurystyczna, uzależniająca jak soma. Za przyczyną Kici doświadczono kulinarnego déjà vu, ponieważ przyniosła ona równie wyborną (a może nawet i jeszcze pyszniejszą) nową wspaniałą kapustę przyprószoną ciecierzycową somą, oblaną sosem na bazie tahiti i octu balsamicznego z granatem. Struna wyraziła pełną nadziei wizję żywności przyszłości: przygotowała wegańską sałatkę wiosenną z kiełkami fasoli mung i wędzonym tofu – według niej nowa wspaniała kuchnia powinna odejść całkowicie od spożywania zwierząt w jakiekolwiek postaci. Struna przyniosła też wegański serek z owoców nerkowca firmy Dwie Siostry, który z apetytem został zjedzony przez więcej niż dwie siostry w czytaniu. Huxley zainspirował Królową do przygotowania czegoś równie uzależniającego jak soma: upiekła intensywnie czekoladowe ciasto brownie, które zaserwowała z bitą śmietaną z mascarpone i sosem truskawkowym. Na stole pojawiła się też soma w postaci cukierków („Jeden sześcienny centymetr i znika ponury sentyment”). Do przekąszania były też pomidory z mozarellą i bazylią, arbuz, chrupki kukurydziane.

4. W rozmowie poruszono również tematy związane z dzisiejszą młodzieżą i różnicami międzypokoleniowymi. Przywołano postać znakomitej, niestety zapomnianej już pisarki i nauczycielki Janiny Barbary Górkiewiczowej. Dyskutowano kondycję edukacji publicznej. Omówiono z grubsza plany urlopowe. Z inicjatywy Małego Lorda zagrano w planszówkę „Grzybobranie” (Kicia nazbierała same muchomory). A we wspomnianych już Ogrodach leżakowano z nogami uniesionymi do góry, bujano się w hamaku ze wzrokiem utkwionym w dojrzewających jabłkach i gruszkach, podjadano maliny, wiśnie i świdośliwy. Napawano się długim wieczorem i wyborną pogodą. Gromadzono energię psychiczną przed mającymi nadejść za kilka miesięcy szarością, chłodem i beznadzieją.  

5. Iberyjskie jaskółki przyleciały z radosną wieścią o rychłym przyjeździe Polanny. W związku z tym rezerwujemy wstępnie trzeci weekend sierpnia na zorganizowanie klubiku książkowego (omawiany będzie „Dom Holendrów”), aby Polanna mogła w nim uczestniczyć. W lipcu natomiast Uczestniczki zbiorą się w drugi piątek miesiąca, żeby ocenić „Awarię małżeńską” Nataszy Sochy i Magdaleny Witkiewicz, ewentualnie „Były sobie świnki trzy” Olgi Rudnickiej – obowiązywać będzie kuchnia potrójna (bo świnki trzy) lub po-trujna (bo o truciu też tam była mowa). Miejsce spotkania zostanie potwierdzone bliżej terminu, w grę wchodzi działka u Rodziców Struny.

Niech Ford będzie z Wami!

k.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz