W codziennym zabieganiu, między odebraniem dziecka z przedszkola a pracą, wizytą u logopedy, rehabilitanta, dentysty czy kogo tam jeszcze a zakupami, między prasowaniem, sprzątaniem, gotowaniem obiadu, staniem w kolejce po cukier (a nie, nie, to już na szczęście przeszłość) a wizytą u kosmetyczki, manikiurzystki, wizażystki, kolorystki, pedikiurzystki i fryzjerki itd., itp. będziemy łapać oddech na omówienie „Świnek trzech”/”Awarii małżeńskiej”.
Widzimy się w sobotę o 17.00 w ogródku działkowym
rodziców Struny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz