Ci, którzy dotrwali do końca „Motorów”, będą mogli się
wypowiedzieć na ich temat już w najbliższy piątek. Stefa zapewne powtórzy swoją
opinię o pierwszych 40 stronach książki, ale, być może zachęcona przez
pozostałych, zechce dokończyć czytanie. Albo utwierdzi się przekonaniu, że
jednak nie warto tracić czasu tę powieść Zegadłowicza.
Zobaczymy, do jakich wniosków dojdziemy na najbliższym
spotkaniu książkowym.
Do zo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz