niedziela, 1 czerwca 2014

"Księżniczka z lodu" Camilla Läckberg


 http://martusiaiksiazki.blog.onet.pl/files/2013/02/Ksi_niczka_z_lodu.jpg

Protokół po "Księżniczce z lodu" Camilli Läckberg


Protokół z wizji lokalnej:


1. Dnia 30 maja bieżącego roku zespół dochodzeniowy w składzie: Struna, Koralina, Maka, Polanna oraz Królowa ustalił w miejscu zdarzenia, że podczas kolejnego Spotkania Pod Pretekstem Książki nie doszło do żadnych czynów karalnych, nie używano słów niecenzuralnych (eee… przez 70% czasu spotkania) oraz nie znaleziono w wersalce żadnego denata (z uwagi na brak wersalki). W trupa też nikt się nie zalał.  Natomiast w wannie leżała po spotkaniu księżniczka, a właściwie Królowa, która w odróżnieniu od bohaterki książkowej nie była lodowata a ciepła, wręcz gorrrąca, nie miała ponacinanych nadgarstków, a jej usta nie były sinoniebieskie, ale krwistoczerwone, oszpecone jedynie plamką opryszczki (jej chwilowy znak szczególny).

2. Rysopis osób wchodzących w skład zespołu dochodzeniowego bez zmian. Ich zachowanie tego wieczora nie wzbudzało podejrzeń (może jedynie Struna chwilami wyłączała się z debaty, by ukryć się mentalnie w swoim własnym świecie wewnętrznym).

3. W konkursie na najbardziej spostrzegawczą uczestniczkę spotkania zwyciężyła Koralina, która wprawdzie dopiero po kilkunastu minutach, jednak jako pierwsza zauważyła nowy kolor ścian w lokalu. Zgodzono się, że zmiana kolorystyczna wnętrza jest bardzo korzystna, a ściany zostały wymalowane w sposób profesjonalny.

4. Zespół dochodzeniowy w sposób organoleptyczny dokonał szczegółowej analizy serwowanych tego wieczora potraw. Motywem przewodnim była kuchnia skandynawska. Podano:
-białą zupę z serkami topionymi, mięsem oraz świeżo ugotowanymi ziemniaczkami- przygotowaną przez tę, która do pomocy w gotowaniu potraw na nasze spotkania wykorzystuje czasem swoją mamę;
-sałatkę ziemniaczaną z rzodkiewką i dużą ilością pieprzu- ten pieprz jednoznacznie wskazuje na autorkę sałatki;
-pastę „Mieszanka starego lubieżnika”, którą rozsmarowano na ciemnym pieczywie zastępującym pumpernikiel – pastę przyniosła miłośniczka dań o niecodziennych nazwach;
-śledzie po skandynawsku (z miodem, musztardą i koperkiem) – przyrządzone przez uczestniczkę mieszkającą najbliżej rzeczki (w której niestety śledzi znaleźć nie można, co dowodzi, że owa uczestniczka śledzie na spotkanie kupiła w rybnym);
-norweski ser brunost- ulubiony przez nas wszystkie, a z heroiczną postawą przetrzymywany od Wielkanocy w lodówce przez uczestniczkę, która go przyniosła. Gratulujemy uczestniczce, która wykazując się wielką siłą charakteru przy każdorazowym otwieraniu lodówki, odwracała głowę w bok, żeby uniknąć kuszących sygnałów wysyłanych w jej kierunku przez brunosta. Jednocześnie dziękujemy, że uczestniczka zechciała się podzielić z nami tym serem, zamiast pożreć go solo w skrytości.
-na deser było ciasto Rabarberkaka oraz zjadane w ilościach hurtowych na posterunku policji we Fjällbace bułeczko-rogaliki cynamonowe – upieczone przez tę, która w domu nie miała wymaganego w przepisie kardamonu, ale dostała go od tej, która śledzi nie łowiła w lokalnej rzeczce;
-na stole pojawił się również popcorn, który nawiązywać miał do szwedzkiej śnieżnej bieli;
-w treści żołądkowej uczestniczek spotkania znalazły się także płyny: cydr, wino białe i różowe oraz herbata. Na życzenie Polanny po długiej nieobecności na stole stanął również 10-letni Macallan.

5. Z oburzeniem przyjęto fakt, że jeden ze stałych czytelników naszego bloga skrytykował treść kilku ostatnich protokołów, uznając je za nudniejsze, mniej zabawne niż te wcześniejsze. I to mimo tego, że ów czytelnik otrzymał osobiste pozdrowienia, które zawarte zostały w poprzednim protokole- taka niewdzięczność! Jednak zespół dochodzeniowy błyskawicznie ustalił dane personalne tego krytykanta wraz z jego adresem zamieszkania, zatem w najbliższym czasie zapadnie wyrok i krytykant zostanie przykładnie ukarany. Krytykant powinien brać wzór z hiszpańskiego wielbiciela naszych spotkań, który przysyła nam za pośrednictwem Polanny sms-y zawierające ikonki książek, jedzenia, wina i wielu, wielu serduszek. Saludamos a Xavi!

6. Struna zajęła się odświeżeniem oraz uzupełnieniem naszego spotkaniowego wokabularzyka. Czynność ta spowodowała zbiorową, pełną śmiechu retrospekcję w kwestii dotychczasowych spotkań.

7. Polanna wygłosiła referat na temat popuszczania moczu i roli zwieraczy u kobiet. Była to pierwsza część wystąpienia, które zostało przyjęte z ogromnym zainteresowaniem. Na następnym spotkaniu czekamy na część drugą dotyczącą profilaktyki starczego lub wysiłkowego popuszczania moczu oraz będziemy zbiorowo wypróbowywać ćwiczenia, które, mamy nadzieję, zaprezentuje nam Polanna.

8. Wznosząc w górę kieliszki z płynami i mówiąc chóralnie szwedzkie „skål” uczczono sukcesy i osiągnięcia na drodze kariery zawodowej, na ścieżce sportowej oraz w sferze działalności pozarządowej poszczególnych uczestniczek.

9. Główna bohaterka „Księżniczki z lodu”, Erika, wzbudziła sympatię całego zespołu dochodzeniowego swoimi ciągłymi próbami w walce z nadwagą i podejmowaniem nowych wyzwań „od poniedziałku”. Bierzemy sobie do serca poradę Eriki: „Zresztą trzeba sobie jasno powiedzieć, że jeśli się chce olśnić mężczyznę sztuką kulinarną, niezbędne do tego jest i masło, i śmietana”.

10. Podczas omawiania lektury Koralina przedstawiła skróconą biografię Camilli Läckberg, Maka dokonała porównania wersji książkowej „Księżniczki…” z jej ekranizacją, a Królowa podzieliła się kilkoma refleksjami po przeczytaniu paru kolejnych tomów cyklu z Fjällbacki, jednak bez zdradzania najistotniejszych szczegółów.

11. Zespół dochodzeniowy pochylił się również nad propozycją, którą otrzymaliśmy e-mailowo od agentki literackiej pisarza Tomaszewskiego, aby na jednym z naszych spotkań w przyszłości omówić proponowaną w e-mailu książkę. Bardzo nas uradowała ta oferta, która dowodzi, że nasz blog jest czytany (liczby też to potwierdzają). Proponowaną książką zajmiemy się w najbliższym czasie.

12. Shelley Emling „Maria Skłodowska-Curie i jej córki”- to będzie nasz czerwcowy książkowy pretekst do spotkania się. Zobaczymy się w dniu, który jest wynikiem następującego równania: [(721 + 319) + (986 x 0,5)] : 73 = X (wiadomo, że każdy szanujący się detektyw musi nieustannie ćwiczyć swoje szare komórki)

13. Jakie będzie tło historyczne kolejnego Spotkania Pod Pretekstem Książki (nie, nie będą to czasy Marii Skłodowskiej-Curie)? Kto odśpiewa hymn na część dzielnej Marii? Co będziemy jadły? Co będziemy wspominały? Z czego prawdopodobnie będziemy się śmiały? My to już wiemy. A czytelnicy bloga muszą sami znaleźć odpowiedzi na te pytania lub cierpliwie czekać na kolejny protokół.  

Z miejsca zdarzenia dla uczestniczek spotkania oraz czytelników niniejszego bloga
- protokolantka K.

A oto nasz szwedzki stół ( ha! nawet dwa stoły i na dodatek z Ikei ;))



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz