Protokół po "Filarach Ziemi" Kena Folletta
Ad maiorem Dei gloriam!
Spotkania Pod Pretekstem Książki istnieją już 12
lat! Rocznica wprawdzie nie okrągła, ale wywołująca podziw tylko trochę
mniejszy niż ten powstały w czasie patrzenia na sklepienie gotyckiej katedry.
1. Część oficjalną obchodów rocznicowych rozpoczął
marsz triumfalny z opery „Aida” Verdiego. Nastrój podniosłości został
spotęgowany wystąpieniem Królowej, która odczytała treść dyplomów wystosowanych
do Uczestniczek i Uczestników spotkania przez Ministerstwo Kultury i Spraw
Społecznych. Treść dyplomów przedstawia się następująco:
„Na podstawie dekretu Prezydium Krajowej Rady
Narodowej z okazji 12-lecia powstania Spotkań Pod Pretekstem Książki w uznaniu
zasług położonych w walce z wtórnym analfabetyzmem i zniewoleniem umysłowym
oraz działań podjętych na rzecz krzewienia czytelnictwa, rozpowszechniania
wiedzy o kulturze i obyczajach polskich i innych krajów, przywoływania z mroków
pamięci literackiej autorów zapomnianych i niedocenionych przy jednoczesnej
dbałości o najwyższe standardy towarzyskie, kulinarne i muzyczne nadaje się [i
tu pojawia się imię każdej z Uczestniczek i każdego z Uczestników] ‘Medal
Wolności i Zwycięstwa’”. Dyplom został podpisany przez kilkoro
najznamienitszych przedstawicieli literatury polskiej oraz zwieńczony ozdobnym
banerem z napisem „Carpe diem”. Wraz z dyplomem każdy otrzymał stosowny złoty
medal oraz odznaczenie państwowe, które przybrało formę kota lub innego zwierza
z książką.
2. Nawet Mały Lord, w roli pacholęcia trzymającego
pudełko z medalami i odznaczeniami, poczuł doniosłość sytuacji, tym bardziej,
że zgromadzenia książkowe odbywają się dłużej niż on ma lat, więc śmiało można
powiedzieć, że Spotkania to całe jego życie.
3. „Filarom Ziemi” nie poświęcono tak dużo czasu, na
ile zasługiwały, jednak ci, którzy przeczytali całość, mieli bardzo pochlebne
opinie. Wbrew pozorom to nie jest historyczna książka o budowaniu
średniowiecznej katedry, ale sensacyjna, trzymająca w napięciu opowieść o
miłości, władzy, nienawiści, radzeniu sobie z przeciwnościami losu i o
umiłowaniu piękna, które wtedy służyło wychwalaniu Boga, a wypływało prosto z
wrażliwego wnętrza i wykorzystywało wrodzoną inteligencję. Blisko tysiąc lat
temu życie większości ludzi było niezwykle trudne. Byli jednak na swój sposób
niezmiernie odważni, odważniejsi niż dzisiaj ludzie mogą być, bo bez znajomości
geografii, języków obcych, bez dostępu do środków komunikacji, bez pieniędzy
wyruszali w dalekie podróże. I ci, którym się udawało, wracali do domów i
przekazywali swoim pobratymcom zebraną w czasie długiej wędrówki wiedzę. Ken
Follett, pisarz specjalizujący się w książkach szpiegowskich i thrillerach,
wspaniale zawarł w „Filarach Ziemi” swoją fascynację gotyckimi kościołami.
Pewnym jest, że dzięki „Filarom” każda z Uczestniczek przy najbliższej okazji
inaczej spojrzy na bryłę średniowiecznej świątyni, na szczegóły
architektoniczne i wspomni setki budowniczych i rzemieślników, którzy przed
wiekami w krwi i pocie wznosili mury kościołów. Uprasza się, aby w przypadku
sięgnięcia przez Uczestniczki po kolejne tomy z kontynuacją opowieści zaczętej
w „Filarach Ziemi”, zdać z relację z lektury.
4. Zaserwowana kuchnia średniowieczna zacnie łączyła
się z książkowym pretekstem. Stefa przygotowała sałatkę Jesień Średniowiecza –
na bazie kaszy pęczak. Struna zrobiła wegańskie gołąbki (bo przecież każda
katedra ma swoje gołębie) z kaszą gryczaną. Nieco orientalna w smaku była zupa
mniszki Kici. Królowa podała frytki z warzyw korzeniowych (pietruszka, seler,
ziemniaki, marchew), do których wyraziste dipy zrobił Pan Rex. Była również
surówka z rzepy. Do przegryzania było zboże (orkisz dmuchany), ciasteczka
„eucharystyczne” o smaku cappuccino (nazwa, jak wiadomo, pochodząca od zakonu
kapucynów) oraz jabłka suszone. W zakresie napitków była herbata Owoce Lasu,
selekcja win, szampan Piccolo oraz Prosecco (wypite w ramach aneksu do
poprzedniego spotkania książkowego). Kulinarnym gwoździem programu był jednak
rocznicowy tort bezowy – lekki, pnący się ku górze niczym gotyckie wieżyczki
katedralne, wyborny w smaku, rozpływający się w ustach.
5. Zabrakło stricte średniowiecznej muzyki, ale ta,
która zabrzmiała podczas spotkania, zgrabnie wpisywała się w tematykę wieczoru.
Wysłuchano płyt „The Wall” zespołu Pink Floyd oraz „Into the Labyrinth” Dead
Can Dance. Pojawił się również hymn Spotkań Pod Pretekstem Książki, czyli „Sex
on Fire” Kings Of Leon. Z racji tego, że Królowa została obdarowana dwupłytowym
zestawem z najlepszymi piosenkami Tiny Turner, Mały Lord katował wszystkich
utworem „Goldeneye”.
6. Nie da się ukryć, że dyskusja zdominowana została
przez kupy: rozmawiano o wydalaniu, stolcu, badaniach układu pokarmowego. Nawet
Poldzia, przytłoczona ostrą migreną, żywo perorowała o kolonoskopii. Przebiegiem
rozmowy zdegustowana mocno była Struna, o czym świadczyły jej wznoszone ku
sklepieniu oczy i grymas twarzy.
7, Zawnioskowano o zmianę w harmonogramie czytelniczym
na ten rok. Wniosek przyjęto, w związku z tym „Chłopki”, zaplanowane pierwotnie
na wrzesień, będą omówione w maju, a „Chłopi” z maja zostają przeniesieni na
wrzesień. Kolejne spotkanie książkowe odbędzie się 15 marca, a jego tematem
będą „Cynkowi chłopcy” Swietłany Aleksijewicz. Towarzyszyć im będą potrawy z
kuchni białoruskiej i/lub afgańskiej.
Benedicat vos omnipotens Deus, Pater, et Filius, et
Spiritus Sanctus.
Amen.
k.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz