Protokół po "Powrocie z gwiazd" Stanisława Lema
Dzyń-dzyń-dzyń-dzyń!
Z nieba spadały śniegowe gwiazdki, słychać było przelatujące
w oddali rakiety kosmiczne (a może były to odjeżdżające na Biegun Północny
sanie Świętego Mikołaja?), a w lokalu klubikowym ozdobionym świecącymi gwiazdami
okiennymi, w którym zebrały się same czytające Gwiazdy, iskrzyło od pozytywnych
emocji.
1. Z dużą aprobatą mówiono o jednej z powieści
fantastycznych Stanisława Lema, o „Powrocie z gwiazd”. Królowa, świeżo po
lekturze biografii Lema pióra Wojciecha Orlińskiego „Lem. Życie nie z tej ziemi”,
podzieliła się zdobytymi informacjami na temat okoliczności powstania „Powrotu…”
oraz wątków z życia Lema zawartych w książkowym pretekście spotkania. Lem –
geniusz w wielu dziedzinach, w tak wielu i w tak różnych, że nie został w
całości doceniony. Wizjoner, który niestety w wielu przypadkach, jak się to
dziś okazuje, miał rację - pewnie jeszcze nie raz trzeba będzie przyznać, że
Lem to czy tamto przewidział już dawno temu. Lem, co nieewidentne, niczym nowoczesny
pedagog, podkreślający znaczenie odpowiedzialnego wychowania dzieci i konieczność
posiadania ku temu odpowiednich kwalifikacji. W „Powrocie z gwiazd” człowiek z
przeszłości to ten poszukujący, eksplorujący, zdobywający, nawet jeśli odbywa
się to wielkim kosztem. A człowiek z przyszłości to człowiek stabilny,
zrównoważony, spokojny, łagodny. Niestety, z wielu książek Lema, z „Powrotu…”
również, wyłania się dość smutna refleksja, że człowiek wyrusza na podbój
kosmosu, podczas gdy na Ziemi jest jeszcze tyle do zrobienia. No i ta, że cokolwiek
wspaniałego człowiek nie wymyśli, wcześniej i później i tak obróci się to
przeciw ludzkości.
2. Tło dźwiękowe do spotkania zostało STARannie dobrane.
Na pierwszy ogień poszedł David Bowie z ostatnim w swoim dorobku artystycznym
albumem „BlackSTAR”. Pojawił się też zespół Ścianka z płytą „Niezwyciężony.
Muzyka do słuchowiska według powieści Stanisława Lema o tym samym tytule”. Była
formacja STARsailor z płytą „Silence is easy”. Wybrzmiała również muzyka z
kraju, który ma najwięcej gwiazdek na swojej fladze, czyli ścieżka dźwiękowa z
filmu „Flag day”.
3. Kuchnia gwiezdna była nieziemsko smaczna. Kulinarny
temat przewodni potraktowano bardzo kreatywnie. Struna ugotowała pożywną,
rozgrzewającą zupę dyniową z kukurydzą, soczewicą i imbirem z dodatkiem gwiazdkowego
makaronu i grzanek w kształcie gwiazdek, które Struna własnoręcznie wycinała. Całość
dopełniła smuga śmietany na powierzchni zupy, odgrywająca rolę Drogi Mlecznej.
Stefa upiekła gwiazdę à la pizza lub pizzę à la gwiazda – tak czy inaczej,
smakowała wybornie. Królowa, odziana w bluzę w gwiazdy, przygotowała gwiezdne
przekąski z kapuściano-grzybowym farszem. Był też popcorn marki Star. Były
nadziewane pierniczki-gwiazdki, rogalikowe księżyce, piernikowe śnieżynki. Były mini gwiazdki czekoladowe.
4. Dużo rozmawiano o STARości. O jej przejawach i dokuczliwościach.
Stefa podzieliła się z zebranymi bardzo optymistyczną wizją przyszłości, w
której Uczestniczki za kilkanaście lat nadal się będą spotykać, jednak nie
tylko na klubiku książkowym, ale też na zajęciach z jogi, przy okazji wspólnych
wycieczek czy w związku z inną działalnością pobudzającą ciało i umysł. Przy
okazji: uprasza się, aby wszystkie Uczestniczki, które wymagają już uzbrojenia
oczu, pamiętały o przyniesieniu na następne spotkanie okulary dostosowane do ich
wady wzroku, bo być może oprócz rozmawiania będzie też trzeba coś przeczytać.
5. Wrócił temat zapoczątkowany przez Stefę na
poprzednim spotkaniu: nadwrażliwość, nadwydajność umysłowa. Niby fajnie, że
nadrozwinięty mózg może tak dużo, że osoba nadwydajna przepełniona jest
pomysłami, energią i jednocześnie empatią, jednak galopujące tabuny myśli mogą
się wymknąć spod kontroli i zdominować życie nadwrażliwca. Dyskutowano o sposobach
radzenia sobie z tą zaletą, która bywa uciążliwa i dla jej posiadaczy, i dla
osób z najbliższego otoczenia.
6. Stefa zdała relację z finiszu zbiórki darów dla
jednego ze schroniska dla zwierząt. Uczestniczki Spotkań finansowo wsparły
akcję, a Stefa dograła szczegóły zakupu karmy i lekarstw dla zwierzaków.
Wynegocjowała też gratisowe próbki produktów, z których skorzysta bookcat Czikita
oraz koty od sąsiadów przychodzące w odwiedziny do bookcata. Na cześć
nieobecnej Kici, pokonanej przez pracę zawodową, Mały Lord i Królowa odegrali
partyjkę gry „Kotki”. Połączono się myślami z chorą Błyskawicą. Omówiono stan
zaawansowania w procesie przygotowania do Świąt. Wstępnie ustalono termin
tradycyjnej już okołobożonarodzeniowej wyprawy do niedalekiego miasteczka
artystycznego.
7. Sporą część zebrania poświęcono planowaniu pretekstów
książkowych na kolejne kilkanaście spotkań. Ustalono, co następuje:
Styczeń 2023 – „Kajś” Zbigniew Rokita
Luty – „Księgi Jakubowe” Olga Tokarczuk
Marzec – „Dworska tancerka” Shin Kyung-Sooh
Kwiecień – „Noce i dnie” Maria Dąbrowska
Maj – „Rok 1984” George Orwell
Czerwiec – „Najmłodszy” I tom z cyklu „Spłowiałe
lata” Janina Barbara Górkiewiczowa
Lipiec – „Lata” Annie Ernaux
Sierpień – „Dzieci północy” Salman Rushdie
Wrzesień – „Szamańska choroba” Jacek Hugo-Bader
Październik – „Witkiewicz, ojciec Witkacego” Natalii
Budzyńskiej lub „Witkacy i kobiety. Harem metafizyczny” Małgorzata Czyńska
Listopad – „Skarby
świata całego” Bohumil Hrabal
Grudzień – „Osobliwy dom pani Peregrine” Ransom
Riggs
Styczeń 2024 – „Jak się starzeć bez godności”
Magdalena Grzebałkowska i Ewa Winnicka
Luty – „Filary Ziemi” Ken Follett
Sporo wartościowych lektur musi zaczekać na miano pretekstu
spotkania w następnych latach. Podczas uzgadniania listy po raz kolejny
wygłoszono refleksję, że jest jeszcze tyle już napisanych książek wartych przeczytania,
a przecież wciąż pojawią się nowe. To trudna sztuka wybrać te, na które nie
będzie szkoda ograniczonego czasu, którym się dysponuje.
Dwudziestego stycznia spotkamy się, żeby omówić
rzecz o Górnym Śląsku, czyli „Kajś” Zbigniewa Rokity. Kuchnia, wiadomo, śląska.
Opalamy rakiety i zaczynamy odliczanie do Gwiazdki.
Radosnych Świąt życzymy!
K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz