Protokół po "Skazanej" Hannah Kent
Witajcie!
Moment przedwakacyjny i
przedurlopowy (to znaczy zmęczenie, ciągnięcie ostatkiem sił i wyczerpanie) był
czasem, w którym odbyło się kolejne Spotkanie Pod Pretekstem Książki.
1. „Skazana” Hannah Kent bardzo się
podobała tym, którzy ją ostatnio przeczytali (bo Poldzia nie przeczytała, ale
ciekawa była opinii innych, a Królowa przeczytała, ale dwa lata temu i niewiele
pamięta z lektury). Wątki ze „Skazanej” były zarzewiem do gorącej dyskusji na
temat facetów – ich niegodziwej natury oraz niecnych strategii mających na celu
li i jedynie wykorzystanie, a następnie porzucenie kobiet. O kobietach też
rozmawiano – o ich smutnym losie uległych, o tym, jak są czasami naiwne, o ich
nieracjonalnym zachowaniu pchającym je w ramiona największych łajdaków i
nikczemników. Struna i Stefa wzbogaciły rozmowę wybranymi cytatami z książki -
cytaty dotyczyły między innymi tego, że w życiu chodzi o to, żeby krew była
gorąca. Na większości uczestniczek wrażenie zrobiło porównanie życia do
wklęsłej dłoni, która może się wypełnić złym losem, lecz żeby się tak nie
stało, trzeba przykryć tę pustą przestrzeń dłonią kogoś drugiego.
2. Spotkanie posłużyło do
zbiorowego uczczenia urodzin klubikowych czerwcowych jubilatek: Poldzi,
Błyskawicy i Struny. Wszystkie trzy zostały obdarowane prezencikami. Na ich
cześć Królowa upiekła tort makowy z kremem z białej czekolady, kolorytem
nawiązujący do krajobrazu Islandii. Struna wręczyła wszystkim piękne zakładki
do książek ze storczykami (zakładki były ze storczykami, nie książki)
reklamujące jej zakład pracy (wyjaśniamy, że Struna nie pracuje ani w
księgarni, ani w kwiaciarni).
3. Struna przekazała zebranym
aktualne informacje dotyczące Polanny, która w dalekiej Hiszpanii dostała taką
pracę, jaką chciała, i z sukcesami opanowuje język tambylców. Polannie
naszej gratulujemy!
4. Miniwykład dotyczący tatuaży
został wygłoszony przez Stefę, następnie nastąpiła prezentacja posiadanych
przez nią dziar. Po pokazie Stefa udzielała konsultacji i porad indywidualnych.
5. W związku z końcem roku
szkolnego zdano relację z osiągnięć szkolnych progenitury uczestników Spotkań.
Ponieważ osiągnięcia dzieci poszczególnych uczestników są naszymi wspólnymi
osiągnięciami, wszyscy cieszyli się i byli dumni ze świadectw z czerwonym
paskiem potomstwa Struny i Poldzi. Brawo! Rozmawiano o planach wakacyjnych.
Uczestnicy mają zamiar intensywnie odpoczywać w różnych ciekawych miejscach. Na
tę okoliczność polecano sobie książki warte znalezienia dla nich miejsca w
walizce i czasu podczas kanikuły. Siłą rzeczy rozmawiano także o modzie
plażowej oraz strojach kąpielowych modelujących sylwetkę lub wręcz mających
właściwości kamuflażowe. Błyskawica błyskała białkami oczu, gdyż poprzez
aktywne spędzanie czasu nad Bałtykiem nabyła opaleniznę w kolorze niemal
hebanowym.
6. Trwające upały dały się we znaki
wszystkim, a najbardziej Małemu Lordowi, który miał problemy ze spaniem w ciągu
dnia, wobec czego wieczorem był marudny, zmęczony i płaczliwy. Na szczęście
znajdował chwilowe ukojenie w silnych ramionach Pana Rexa oraz noszących go z
widoczną przyjemnością Błyskawicy i Struny.
7. Przykrywka do naczynia
żaroodpornego Struny po raz kolejny znalazła się w jej rękach po to tylko, aby
znowu zostać pozostawioną w lokalu klubikowym. Historia tej przykrywki zdaje
się nie mieć końca.
8. Muzycznym tłem dla rozmów była Björk.
Bardzo na miejscu byłoby również odtworzenie utworów Islandczyków z Sigur Rós,
jednak Struna była zapomniała (jak widać nie tylko Królowa ma kłopoty z
pamięcią) przynieść odpowiednie płyty.
9. Kuchnia islandzka okazała się
dość trudnym wyzwaniem, jednak poradzono sobie jak zwykle znakomicie.
Błyskawica przez 8 godzin piekła wulkaniczny chlebek islandzki rúgbrauð.
Stefa przyniosła piękne kolorystycznie i smakowo ciasto „runo leśne”. Królowa
przygotowała tartę z wędzonym łososiem oraz czekoladowe lawy. Struna miała
zamiar podać deser lodowy „Islandia”, jednak uczestnicy byli objedzeni jak
mopsy islandzkie i nie byli w stanie zmieścić ani okruszka więcej.
10.
Liczne planowane wyjazdy, wyprawy i wycieczki spowodowały, że w kwestii
kolejnego spotkania jedyną datą godzącą wszystkich okazał się 13 lipca
(czwartek!). Tego dnia (prawdopodobnie na działce u rodziców Struny) omawiać
będziemy biografię Jerzego Kukuczki autorstwa Marcina Pietraszewskiego i
Dariusza Kortki. Najodpowiedniejsza byłaby kuchnia himalajska, jednak z obawy
przed ograniczeniem do soli, postanowiono potraktować temat szerzej, to znaczy
obowiązywać będzie kuchnia turystyczna.
Życzymy
wielu ciekawych lektur podczas wakacji.
Do
następnego spotkania!
k.
Ps. Protokół ten zostanie
sprawdzony i ewentualnie poprawiony oraz uzupełniony przez Strunę, gdyż
protkolantka nadal posiada mikroskopijny mózg i nie do końca można ufać, że
efekty jej pracy protokolanckiej będą na jako takim poziomie.