niedziela, 19 lutego 2023

"Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk

 Protokół po "Księgach Jakubowych" Olgi Tokarczuk

Oto i protokół.

Choć „jest w byciu obcym coś pociągającego, w czym można się rozsmakować, co wydaje się jak słodycz”, w szabat na wyjątkowym, jubileuszowym spotkaniu książkowym spotkali się starzy, dobrzy znajomi.

11. Spotkania Pod Pretekstem Książki mają już 11 lat! To 127 zebrań kubikowych. Z okazji rocznicy zebranym wręczono listę dotychczasowych pretekstów, która była jednocześnie testem okulistycznym, ponieważ weryfikowała, czy dana osoba powinna zaopatrzyć się w okulary do czytania tekstu małą czcionką. Do listy dołączone były szydełkowe zakładki do książek. Wypito szampana, zjedzono okolicznościowy torcik, będący jednocześnie tortem urodzinowym Królowej. Jak zwykle razem z życzeniami jeszcze wielu kolejnych spotkań wypowiedzianymi przez wszystkich do wszystkich, Królowa również przyjęła ze wzruszeniem życzenia, prezenty, kwiaty, uściski i uśmiechy.

10. Wyjątkowym gościem na spotkaniu było prawie dwuletnie wnuczę Błyskawicy, który zrazu nieśmiałe, szybko poczuło się jak w domu i bez oporu bawiło się z Małym Lordem czy pokazywało autka kolejnym ciociom.

9. Wydaje się, że temat przewodni, czyli „Księgi Jakubowe”, został ledwie poruszony. Ten przebogaty zbiór wątków, postaci, opowieści z pewnością będzie wracał na kolejnych spotkaniach książkowych, bo nie sposób w jeden wieczór omówić monumentalnego dzieła Olgi Tokarczuk. „Księgi” trzeba czytać bez pośpiechu, smakować każde słowo, każde zdanie. Trzeba podziwiać warsztat literacki Noblistki. Trzeba docenić ogrom pracy przez nią wykonanej, żeby, niczym z pojedynczych nitek, utkać barwną tkaninę, od której nie można oderwać wzroku. I choć do „Ksiąg Jakubowych” chyba wszystkie Uczestniczki podchodziły na początku jak do jeża, te, które je przeczytały, wyraziły swój zachwyt, mówiąc zgodnie: majstersztyk. Literatura najwyższego gatunku. Męczyła trochę mnogość osób, nazwisk, ale skromne notatki podczas lektury wystarczyły, żeby nie zginąć w gąszczu wątków.

8. „Księgi Jakubowe” zaczyna się jak snuta w zimowy wieczór przy blasku świecy opowieść o wymyślonych, bajkowych, obdarzonych magicznymi mocami postaciach, a pod koniec przypomina reporterską relację, opisującą konkretne wydarzenia i losy konkretnych ludzi - przejście między jednym a drugim gatunkiem literackim jest płynne, prawie niezauważalne.  „To jest powieść, droga pani. Literatura. (…) Literatura to szczególny rodzaj wiedzy, to (…) doskonałość form nieprecyzyjnych”.

7. „Księgi Jakubowe” to trochę również alternatywna historia Jezusa i początków chrześcijaństwa. Być może jakiś jeden z pozoru nieważny moment w historii ludzkości sprawił, że sekta Jezusa z Nazaretu w ciągu dwóch tysięcy lat przerodziła się w jedną z trzech największych religii świata, a współwyznawcy Jakuba Franka prawie zniknęli w otchłani czasu.

6. Tło muzyczne do rozmów stanowiły dwie płyty Oli Bilińskiej „Berjozkele. Kołysanki jidysz” i „Libelid. Pieśni miłosne jidysz”, a także płyta z 15. Festiwalu Kultury Żydowskie „Zichrojnes (Wspomnienia)” oraz album „Uwodzenie” Kapeli Ze Wsi Warszawa z elementami muzyki żydowskiej.

5. Imponująco przedstawiała się gastronomiczna warstwa spotkania, która, choć niekoszerna, pieściła podniebienia bogactwem smaków. Na stole pojawiły się dwie chałki: zwykła i heretycka (bo pleciona z trzech, a nie pięciu pasemek ciasta) oraz bajgle. Były żydowskie placki ziemniaczane, czyli latkes (przygotowane przez Strunę). Błyskawica przyniosła sałatkę śledziową z cieciorką. Królowa i Mały Lord zrobili wegetariański, mocno doprawiony czulent. Stefa upiekła lekach, tradycyjny miodownik żydowski. Kicia, czy to z okazji Dnia Kota, czy z powodu długiej nieobecności, nadrobiła zaległości klubikowe w sferze potraw i przyniosła: daktyle z sosem chałwowym, domowy nalewko-grzaniec oraz sałatkę „Podróż przez 7 granic”, wymagającą szczegółowego objaśnienia. Otóż sałatka Kici zaczęła swą podróż w Salonikach (feta), przez całą Grecję (suszone pomidory) prowadziła do Izraela (sok z granatu) i Włoch (uprażony orzech włoski), żeby przez kolejne europejskie kraje po długiej wędrówce dotrzeć do Polski (buraczki czerwone, por).

4. Z racji swoich zainteresowań głównie zawodowych Struna była niekwestionowanym autorytetem w kwestii żydowskiej. Chętnie dzieliła się z zebranymi swoją wiedzą, wyjaśniała niuanse tradycji żydowskiej niczym rabini tłumaczą Torę. „Księgi Jakubowe”, opisujące wędrującą po Europie żydowską sektę, każą się zastanowić, czy przypadkiem, gdy pogrzebać w genealogii Uczestników Spotkań, nie mają oni wśród swoich przodków również i Żydów.

3. Rozmawiano nieco o polskim kościele katolickim, ale w tym temacie, oprócz tego, co jest powszechnie znane, czyli że schodzi na psy, nowości nie ma. Choć pamiętać należy, że od zarania człowiek miał potrzebę duchowości, kontaktu ze sferami niewidzialnymi, zrozumienia niezrozumiałego i wyjaśnienia sobie nieszczęść i cierpienia, i obecnie wiele osób nadal realizuje te potrzebę w kościele.

2. Troszkę ponarzekano: na zawodowe niepowodzenia, trudności i załamania oraz na obecnych wokół ludzi o cechach psychopatycznych. Jednak więcej było rozmów o treści jeśli nie optymistycznej, to przynajmniej budującej i dającej nadzieję na lepsze. Dyskutowano o licznych, niestety, akcjach charytatywnych, mających na celu zbiórkę kosmicznych kwot na leczenia maleńkich dzieci. O relacjach matka-córka i różnych na nie perspektywach. O tym, co miało i ma wpływ na to, jacy jesteśmy obecnie. O tym, że człowiek się zmienia. Dużą część wieczoru poświęcono omówieniu tematu związanego z mięśniami dna miednicy, konsekwencjami ich zaniedbania, konieczności poprawienia ich stanu i podwijaniu ogonka. Ekspertką w tym zakresie była Stefa. Dobrze, że Mały Lord, zmęczony wizytą małego Błyskawiątka, zasnął u mamy na kolanach, bo słuchając szczegółów o tych mięśniach, jeśli nie poczułby się zgorszony, to na pewno zacząłby zadawać swoim rodzicielom dodatkowe pytania szczegółowe.

1. W marcu spotkamy się w Dzień św. Patryka. Jednak omówimy książkę nie z Zielonej Wyspy, a z dalekiej Korei, czyli „Dworską tancerkę” Shin Kyung-Sook.

Niech Book będzie z Wami.

Szalom!

k.












wtorek, 14 lutego 2023

Przypominajka przed "Księgami Jakubowymi" Olgi Tokarczuk

 Niech zaczną swą wędrówkę do źródeł poznania i boskiego oświecenia ci, którzy pojęli tajemnicę czytania ze zrozumieniem, ci, którzy umiłowali bliźnich w lekturze, ci, którzy osądami swymi o przeczytanych pismach zechcą się podzielić. Niech stawią się w piątek w miejscu tajemnym. Niech biorą, jedzą i piją. Niech radują się wespół w Panu, że to już 11 zim gromadzi się kongregacja.