czwartek, 30 kwietnia 2015

Przypominajka przed "Pachnidłem" Patricka Süskinda



Wiosna przynosi upajające zapachy.
Przypominam, że w tej, jakże wonnej, atmosferze spotykamy się w piątek, w Święto Pracy, aby porozmawiać o „Pachnidle” Particka Süskinda.
Uwaga! Będziemy wąchać książki!
Kuchnia ruda.
Pa!

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

"Modlitwa za Owena" John Irving



Modlitwa za Owena - John Irving Protokół po "Modlitwie za Owena" Johna Irvinga


LADIES AND GENTLEMEN!

1. UDAŁO SIĘ! DWIE UCZESTNICZKI SPOTKANIA POD PRETEKSTEM KSIĄŻKI NA CZAS DOTARŁY DO OSTATNIEJ STRONY „MODLITWY ZA OWENA” JOHNA IRVINGA. POZOSTALI UCZESTNICY UTKNĘLI NA RÓZNYCH ETAPACH (NAJCZĘŚCIEJ POCZĄTKOWYCH)  CZYTANIA, JEDNAK DEKLARUJĄ UKOŃCZENIE ZADANIA NIEBAWEM.

2. OMAWIANA KSIĄŻKA JEST BARDZO ZAKRĘCONA, PEŁNA SYMBOLI, ZNACZĄCYCH ELEMENTÓW, FRAGMENTÓW POROZRZUCANYCH NA PONAD 700 STRONACH, KTÓRE DOPIERO PO PRZECZYTANIU CAŁOŚCI, UKŁADAJĄ SIĘ JAK PUZZLE W CAŁOŚĆ.

3. GRONO OŚWIADCZYŁO, ŻE „MODLITWA ZA OWENA” NIE JEST LEKTURĄ, DO KTÓREJ TRZEBA, WYPADA LUB BĘDZIE SIĘ CHCIAŁO WRÓCIĆ, JEDNAK POSTAĆ TYTUŁOWA ORAZ WIELE NA POZÓR MARGINALNYCH OSÓB CZY SYTUACJI POZOSTANĄ NA DŁUGO W NASZEJ CZYTLENICZEJ PAMIĘCI: GŁOS OWENA, DŁONIE I RĘCE, PANCERNIK, MANEKIN, PIŁKA DO BASEBALLU, WSADY DO KOSZA, JASEŁKA, MAJTKI, CZERWONA SUKIENKA, PASTOR, HESTER, KUZYNI JOHNA, NARZĘDZIA W RĘKACH BOGA.

4. NASZ BOOKDOG WDZIĘCZNIE ODGRYWAŁ ROLĘ TRZECIOPLANOWEGO BOHATERA „MODLITWY”, PSA PANA FISHA – SAGAMORE. PRZY OKAZJI OMAWIANIA KYNOLOGICZNYCH WĄTKÓW POJAWIAJĄCYCH SIĘ W KSIĄŻCE ZACYTOWANO (Z PAMIĘCI), ŻE „ZWŁOKI PSA SĄ BARDZO CENIONE PRZEZ OGRODNIKÓW”.

5. INNE TEMATY PORUSZONE PODCZAS KWIETNIOWEGO SPOTKANIA KSIĄŻKOWEGO DOTYCZYŁY M.IN. WIELKANOCNEJ TRADYCJI PIECZENIA MAZURKÓW (KTÓRA W NASZYM REJONIE JAKBY DOPIERO RACZKOWAŁA) CZY STANU SZKOLNICTWA W GMINIE I POWIECIE (NIEPOKOJĄCE WIEŚCI DO NAS DOCIERAJĄ).

6. GRUPOWO DOKONANO ROZKMINKI JĘZYKOZNAWCZEJ (W TYM CELU POSŁUŻONO SIĘ SŁOWNIKIEM JĘZYKA POLSKIEGO). OTÓŻ UPEWNIONO SIĘ, ŻE PONAD WSZELKĄ WĄTPLIWOŚĆ SŁOWA „MAŁŻ” I „POR” SĄ RODZAJU MĘSKIEGO.

7. DO NASZEGO WOKABULARZYKA WPISUJEMY WYRAZ „PEOLAGENTNE”, CO ZNACZY INTELIGENTNE, ALE INACZEJ, NIE TAK DO KOŃCA. SŁOWO TO NIE ZOSTAŁO UŻYTE PRZEZ IRVINGA W JEGO POWIEŚCI, A PRZEZ POLDZIĘ LUB BŁYSKAWICĘ (PROTOKOLANTKA W ZWIĄZKU Z NASTĘPNYM PUNKTEM NINIEJSZEGO PROTOKOŁU NIE ZDOŁAŁA ZAKONOTOWAĆ DOKŁADNIE FAKTU, KTO JEST AUTOREM WSPOMNIANEGO OKREŚLENIA).

8. PITO WINO KALIFORNIJSKIE. JEDNO Z NICH NOSIŁO NAZWĘ, KTÓRA W SWOBODNYM TŁUMACZENIU BRZMI „DĘBOWY WIDOK” – FAKTYCZNIE, KAŻDY ŁYCZEK PACHNIAŁ DĘBEM. A „WIDOKI”, JAK TO OKREŚLIŁA BŁYSKAWICA, „BYŁY PÓŹNIEJ”.

9. W WYNIKU BLISKIEJ ZAŻYŁOŚCI MIĘDZY STRUNĄ A BOOKDOGIEM U TEJ PIERWSZEJ WYSTĄPIŁA EROZJA OKA SPOWODOWANA JEDNYM WŁOSKIEM Z SIERŚCI TEJ DRUGIEJ. STRUNA NIECO CIERPIAŁA, ŁZAWIŁA, ODCZUWAŁA DYSKOMFORT, JEDNAK DOKONAŁA ZABIEGU AMBULATORYJNEGO W ŁAZIENCE I WRÓCIŁA DO ŚWIATA DWUOCZNYCH (PRZY OKAZJI WSPOMNIANO NIEOBECNĄ KORALINĘ, KTÓRA POWAŻNIE ZANIEMOGŁA NA OKO).

10. CIEKAWIE UŁOŻYŁ SIĘ SOUNDTRACK DO NASZEGO SPOTKANIA. NAJPIERW ODSŁUCHANO ŚCIEŻKĘ DŹWIĘKOWĄ DO DOŚĆ ZAKRĘCONEGO FILMU „BIG FISH” TIMA BURTONA, KTÓRA ZAWIERAŁA UTWORY Z LAT 50-TYCH I 60-TYCH, PASUJĄCE KLIMATEM DO CZASU ROZGRYWANIA SIĘ „MODLITWY ZA OWENA”. ODTWORZONO TEŻ PŁYTĘ ZESPOŁU THE DOORS (BO KOJARZY SIĘ Z WOJNĄ Z WIETNAMIE, PSYCHODELIKAMI, PACYFISTAMI, CZYLI STAJĄ NAM PRZED OCZAMI HESTER I JOHN, KTÓREMU OWEN POMÓGŁ UNIKNĄĆ PÓJŚCIA NA WOJNĘ). STRUNA, SPECJALISTKA OD ZESPOŁU ALICE IN CHAINS, PRZYTOCZYŁA HISTORIĘ OJCA JERREGO CANTRELLA, KTÓRY SŁUŻYŁ W ARMII AMERYKAŃSKIEJ PODCZAS WOJNY W WIETNAMIE, A UTWÓR „ROOSTER” JEST DEDYKOWANY WŁAŚNIE JEMU – WYSŁUCHANO CAŁY ALBUM „DIRT”, NA KTÓRYM ZNAJDUJE SIĘ RZECZONY KAWAŁEK. DŹWIĘKOWO TOWARZYSZYLI NAM FRANK SINATRA (ULUBIONY PIOSENKARZ BABCI WHEELWRIGHT) ORAZ WSPOMNIANY W „MODLITWIE” KANADYJCZYK NEIL YOUNG. PODCZAS KONSUMPCJI DESERU LODOWEGO „PIECZONA ALASKA”, O KTÓREJ BĘDZIE W NASTĘPNYM PUNKCIE, DELEKTOWANO SIĘ UTWORAMI ŚCIEŻKI DŹWIĘKOWEJ DO FILMU „INTO THE WILD”, CZYLI „WSZYSTKO ZA ŻYCIE” (PRZY OKAZJI ZACYTOWANO STOSOWNY FRAGMENT FILMU: „YOU GOING TO ALASKA?! ALASKA, ALASKA?!?”).

11. KUCHNIA AMERYKAŃSKA W NASZYM WYDANIU BYŁA NADZWYCZAJ SMACZNA, CHOĆ PO RAZ PIERWSZY W HISTORII SPOTKAŃ POD PRETEKSTEM KSIĄŻKI NAWET NIE TKNIĘTO JEDNEJ Z ZAPLANOWANYCH POTRAW – WSZYSCY UCZESTNICY SPOTKANIA BYLI OBŻARCI JAK BĄKI I NAPRAWDĘ NIE DAŁO SIĘ WCISNĄĆ NAWET NAJMNIEJSZEGO HOTDOŻKA ZAPROPONOWANEGO PRZEZ STRUNĘ. WCHŁONIĘTO NATOMIAST INNE SPECJAŁY: PANKEJKI Z SYROPEM KLONOWYM (MADE BY BŁYSKAWICA), TORTILLĘ (JAKO JEJ AUTORKA STRUNA NAWIĄZAŁA TYM SAMYM DO POBYTU OWENA MEANY W ARIZONIE I KALIFORNII, CZYLI RZUT BERETEM OD OJCZYZNY TORTILLI), HAMBURGERY (SPONSORED BY PAN REX), ROZPŁYWAJĄCE SIĘ W USTACH CZEKOLADOWE BRAŁNIS (BAKED BY POLDZIA), ZDEFORMOWANE NIECO, LECZ SMAKOWITE KORNDOGI (DEBUT BY KRÓLOWA). OCHY I ACHY WZBUDZIŁA GÓRUJĄCA NAD RESZTĄ POTRAW LODOWA „PIECZONA ALASKA” Z BEZĄ (PREPARED BY KRÓLOWA NA SPECJALNE ZAMÓWIENIE STRUNY). BŁYSKAWICA PRZYNIOSŁA 5-LITROWE WIADRO POPKORNU. PODJADANO RÓWNIEŻ, A NAWET PRZYPIEKANO NA PODGRZEWACZU DO HERBATY, PIANKI MARSHMALLOWS. RZECZ JASNA NA STOLE NIE MOGŁO ZABRAKNĄĆ COCA-COLI.

12. NASTĘPNE SPOTKANIE KSIĄŻKOWE ODBĘDZIE SIĘ W PIERWSZY PIĄTEK MAJA, KTÓRY W TYM ROKU WYPADA PIERWSZEGO MAJA. ROZMAWIAĆ BĘDZIEMY O KSIĄŻCE PATRICKA SUSKINDA „PACHNIDŁO”. Z RACJI ZAMIŁOWANIA GŁÓWNEGO BOHATERA DO RUDYCH KOBIET, SERWOWAĆ BĘDZIEMY KUCHNIĘ RUDĄ – W MIARĘ MOŻLIWOŚCI NIE POMARAŃCZOWĄ, A RUDĄ WŁAŚNIE. POJAWIŁO SIĘ JUŻ KILKA CIEKAWYCH PROPOZYCJI DAŃ. IDĄC ZA CIOSEM USTALONO TERMIN JESZCZE KOLEJNEGO SPOTKANIA – 12 CZERWCA PODYSKUTUJEMY O BEKSIŃSKICH.

13. PAN REX POCZYNIŁ RANIĄCE NASZE SERCA PLANY WZGLĘDEM BOOKDOGA. OTÓŻ ZASUGEROWAŁ ON, ABY NASZ UKOCHANY BOOKDOG ZOSTAŁ PRZYRZĄDZONY I ZJEDZONY W TRZECH CZĘŚCIACH NA NASZYCH KSIĄŻKOWYCH SPOTKANIACH: BIEŻĄCYM –JAKO HOTDOG, NA NASTĘPNYM Z RACJI RUDEGO UMASZCZENIA, ORAZ NA SPOTKANIU CZERWCOWYM, KIEDY TO BĘDZIEMY SERWOWAĆ POTRAWY CHIŃSKIE. WSPANIAŁOMYŚLNIE WYBACZAMY PANU REXOWI TE GŁUPIE ŻARTY ZWIĄZANE Z NASZYM BOOKDOGIEM, GDYŻ BIEDACZEK MIAŁ KATAR, WIĘC, JAK PRAWIE KAŻDY PRZEZIĘBIONY MĘŻCZYZNA, BYŁ PRAWIE UMIERAJĄCY, STĄD JEGO BREDZENIE W MALIGNIE.  

KOŃCZĄC, YOUR NOTETAKER WYCIĄGA DO WAS SWE DŁONIE, KTÓRYMI DELIKATNIE PORUSZA W GEŚCIE POZDROWIENIA.
GOD BLESS YOU.
BOOK Z WAMI.
K.

PS. Z PRZYCZYN TECHNICZNO-ORGANIZACYJNYCH ILUSTRACJA FOTOGRAFICZNA ZOSTANIE DOŁĄCZONA DO NINIEJSZEGO PROTOKOŁU W NIECO POŹNIEJSZYM TERMINIE.

PS 2. PÓŹNIEJSZY TERMIN NASTAŁ - OTO ZDJĘCIA:


środa, 15 kwietnia 2015

Przypominajka przez "Modlitwą za Owena" Johna Irvinga



Haaajjj ewryłan!
Mimo tego że prawdopodobnie po raz pierwszy w historii Spotkań Pod Pretekstem Książki żadna z uczestniczek nie przeczyta do końca uzgodnionej lektury, posiedzenie klubiku książkowego odbędzie się w wyznaczonym terminie, w stałym miejscu. Porozmawiamy o tym, dlaczego nie udało nam się przeczytać „Modlitwy za Owena”.
Siju on frajdej araund 16.30.
Olłejs jors,
k.