poniedziałek, 17 lutego 2014

"Niewinność zagubiona w deszczu" Eduardo Mendoza

Protokół po "Niewinności zagubionej w deszczu" Eduardo Mendozy




Witajcie, Chicas!

„Niewinność zagubiona w deszczu” Eduardo Mendozy stała się Pretekstem do kolejnego, dwudziestego piątego już Spotkania. Lektura wieczoru znakomicie wpisała się treściowo w mniej lub bardziej celebrowane tego dnia w naszym kraju Walentynki. Dużo rozmawiano o miłości, namiętności i pożądaniu. 

1.  Książka się podobała. Szybko się ją czyta. Polanna podzieliła się z zebranymi swoją wiedzą w kwestii imienia głównej bohaterki książki: to Consuelo, nie Consuela. Jej postać wzbudziła naszą dużą sympatię przede wszystkim dlatego, że choć schowana pod habitem, to jednak Consuelo była bardzo ludzka, nie bujała w obłokach, nie żyła tylko wiarą i tak bardzo po człowieczemu dała się ponieść żądzom.

2.   Posiedzenie rozpoczęło się od mowy okolicznościowej wystosowanej przez uczestniczki w związku z jubileuszem naszych Spotkań oraz z urodzinami Królowej. Jesteśmy pełne zachwytu dla naszej determinacji, która przez dwa lata regularnie gromadzi nas wokół stołu, na którym początkowo była tylko herbata oraz skromna przekąska. Lubimy się, lubimy swoje towarzystwo, wspieramy się, inspirujemy się nawzajem nie tylko do czytania kolejnych książek. Wspólnie przeżywamy zarówno omawiane lektury, jak i swoje sukcesy, trudności, niepowodzenia i radości. Dodatkowo Królowa poczuła się nad wyraz dopieszczona towarzysko oraz urodowo, za co składa jeszcze raz serdecznie muchas gracias.

3.  W związku z powyższym punktem Struna obdarowała zebrane, świętujące te dwie rocznice osoby własnoręcznie wyprodukowanymi w ilości hurtowej broszkami o tematyce dendrologicznej. Piękne te dzieła to kolejny nasz znak rozpoznawczy (oprócz kajecików grubnących od regularnie gromadzonych zapisków z czytanej książki, koszulek z Włóczykijem, biżuterii do książek, czyli wszelakiej maści zakładek, a w sferze niematerialnej wyrażeń i pojedynczych słówek zaczerpniętych z naszego wokabularzyka, do którego dołączamy ulubione, wyłuskane z książki-Pretekstu bon-moty i sformułowania).  

4.  Dyskusjom na temat książki towarzyszyły rozmowy dotyczące intensywnego życia zawodowego w połączeniu z planami na przyszłość (Polanna) czy zamierzeniami w dziedzinie kultury (opera, koncerty). Jednak na półkę z anegdotkami dokładamy piątkową opowieść Gazeli, która związana jest z jej wizytą u ginekologa- jeśli Gazela weźmie sobie do serca zalecenia lekarza, to podejrzewamy, że trochę częściej będzie spędzała wieczory w męskim towarzystwie w domu. Mamy nadzieję, że nie będzie to jednak negatywnie rzutowało na jej obecność na kolejnych spotkaniach książkowych.  

5.  W drugiej części spotkania nawiązano łączność telekomunikacyjną z oryginalnym Hiszpanem, który przesłał uczestniczkom spotkania pozdrowienia oraz ikonki przedstawiające hiszpańską flagę.

6.   Najbardziej oczytany w powiecie (a może i nawet w województwie?) pies książkowy Gruda przeżył sesję fotograficzną w wykonaniu Struny, której efekty oczywiście dość szybko zostały zamieszczone na fejsie. Zwierzę to na własnej skórze odczuwało nie tylko spragnione jego ciepła i miękkości dłonie uczestniczek, ale i z każdym miesiącem coraz bardziej zauważalne ich wyedukowanie technologiczne, które ze swobodą korzystają ze swoich smartfoników, fejsików, tablecików i innych aparacików.

7.    W kwestii napitków raczono się winem d’Espagna, choć jego spożycie było tym razem na karygodnie niskim poziomem (nie podam danych liczbowych, żeby nie wprawiać w zakłopotanie tych uczestniczek, które mają w swoim życiorysie alkoholowym i po butelce wina na głowę podczas jednego wieczoru). Warto nadmienić, że jedno z win pochodziło ze stypy, zatem uzasadnionym było wzniesienie toastu za wieczny odpoczynek osoby, na cześć której owa stypa została wyprawiona. Wino ze stypy- to się na pewno wpisze do annałów naszych Spotkań. Ponadto uczestniczki raczyły się limonada di casa, czyli domową lemoniadą cytrynową- w kontekście omawianej książki nie mogło jej braknąć na naszym stole.

8. Z powodu obfitości w sferze jadła Polanna miała trudności z zaśnięciem. Było delicioso! Koralina przyrządziła tapadenę z zielonych i czarnych oliwek, która z lekko przypieczonym białym pieczywem smakowała wybornie (należy podkreślić, że precyzyjnie ułożona na talerzu kompozycja z zielonych i czarnych kanapeczek wiele mówiła o zamiłowaniu Koraliny do ładu i symetrii). Polanna podzieliła się z nami oryginalnym hiszpańskim migdałowym przysmakiem Torron Yema Tostada. Gazela przyniosła i własnoręcznie obrała ze skórki pomarańcze oraz pomello. Na potrzeby Spotkania zakupiła także marynowane papryczki nadziewane serem (kilka dni wcześniej zasugerowano jej, aby poszukała w sklepie pasujących tematycznie do książki migdałów, jednak coś się jej pomyliło i zamiast migdałów były papryczki. Ale ponieważ były pyszne, zaliczamy je do hiszpańskiej kuchni jako tapas). Struna wreszcie przyniosła czekoladę z kwiatami fiołków, o której tyle już kiedyś słyszałyśmy- warto było na nią czekać! W części przygotowawczej do Spotkania prawie zbiorowo pod przewodnictwem Struny przyrządzono z dostarczonych przez nią składników tortillę de patatas. Polanna powołana była do wydania sądu w sprawie odpowiedniego przypieczenia i koloru tortilli. Natomiast podczas przewracania jej (tortilli, nie Polanny) na drugą stronę zgromadzone w kuchni wszystkie uczestniczki wstrzymały oddech i błyskawicznie podawały szpatułki, patelnie, deski do krojenia, noże, przykrywki i co tam tylko jeszcze było potrzebne. Tortilla była palce lizać. Zjedzono również upieczony przez Królową torcik orzechowo-migdałowy, wytrawne ptysie z pastą makrelową, serową z pesto lub serową z suszonymi pomidorami. Na stole znalazła się też empanada- smaczna była! Zanim przystąpiono do spożywania przyniesionych i przygotowanych frykasów, obfotografowano je skrupulatnie. Za wszelkie pyszności gran gracias!

9.    A następne Spotkanie będzie poświęcone wiekopomnemu dziełu Nabokova „Lolicie”. Widzimy się 14 marca.

A zatem Adiós!
Do następnego Spotkania Pod Pretekstem Książki
Tu Reina, czyli Wasza Królowa






wtorek, 11 lutego 2014

Przypominajka przed "Niewinnością zagubioną w deszczu"



¡ Hola! Chicas!
       Przypominam o kolejnym, dwudziestym piątym już Spotkaniu Pod Pretekstem Książki.
Hasła kluczowe na najbliższy piątkowy wieczór to: Hiszpania, literatura, Mendoza, namiętność, miłość, zakonnica, powódź, draństwo, lemoniada, deszcz. A oprócz tego: walentynki, pyszności, plotkowanie, relaks, intelekt, emocje, mężczyźni.
      „El ano del diluvio” na pewno przeczytane przez wszystkie uczestniczki planowanego spotkania, bo to krótka lektura.
      Można się już schodzić od 16:00. Do miłego zobaczenia!
      k.